Żyd, Żydzi, Żydy, Żydki – stereotypes and judgments ingrained in the Polish language
Abstract
Otaczający człowieka świat jest wielobarwny i wielowymiarowy – od zarania dziejów
to, co było wokół nas, skłaniało do obserwacji i wywoływało refleksję, znajdując tym
samym odzwierciedlenie w języku. Na nasze postrzeganie rzeczywistości wpływ miał
nie tylko świat nieożywiony, ale przede wszystkim kształtowały go kontakty z innymi
ludźmi, często odmiennego pochodzenia. Polacy – mimo samookreślania się jako naród
tolerancyjny – potrafili (i nadal potrafią) bardzo dosadnie określać nacje, z którymi przez
wieki przyszło im współżyć. I tak wkoło nas pełno było/jest Ruskich, Szwabów i Żydów.
O ile złe sądy – mające odzwierciedlenie w słownictwie czy frazeologii – o naszych
wschodnich czy zachodnich sąsiadach wynikać mogły z różnych, niekorzystnych często
dla Polski wydarzeń historycznych (wielowiekowych walk o ziemie, zaborów, okupacji),
o tyle niechęć do nacji żydowskiej miała bardziej złożone podłoże. Zauważyć można,
iż słowa „Żyd”, „Żydzi” tylko dla garstki Polaków są neutralne. Niezwykle rzadki to
przypadek, gdy człowiek jakiejś narodowości określany jest wyłącznie wyzwiskami –
bo przecież z taką sytuacją mamy do czynienia w wypadku naszych starszych braci
w wierze.
W swoim referacie autorka ukazuje sądy utrwalone i presuponowane we współczesnej
polszczyźnie, wiążące się z nazwami: Żyd, Żydzi, Żydy czy Żydki. Artykuł jest próbą
odpowiedzi na pytanie, czy nadal – mimo zmieniających się czasów i politycznej
poprawności – Polacy mówią (a zatem i myślą) o Żydach wyłącznie pogardliwie, czy
może ta sytuacja choć trochę się zmieniła.
Collections