Im Banne der Sprache
Streszczenie
W rozprawie tej został poruszony problemowy stosunek pomiędzy słowem i obrazem,
co oznacza m.in. wizualną chwiejność opisów językowych. Słowo ma większą
nieokreśloność, różnorodność w ustaleniu rzeczy w porównaniu z obrazem, który
w swej fizyczno-wzrokowej treści jest jednorazowo ustalony. Słowo jest jednak
jedynym sposobem mówienia o obrazie, jakkolwiek mogłoby się to wydawać dla
niego niedostępne. Bezpośredniość danych w obrazie barw i linii, masywność przestrzeni
w rzeźbie nie mogą być przekazane symbolicznym uporządkowaniem dźwięków
zwanym językiem. Ale istnieje nieunikniona ingerencja języka w naszym stosunku
do sztuki: język ma strategiczną pozycję pomiędzy sztukami „od wewnątrz”;
wydaje się coraz trudniejszą rzeczą uprzytomnienie sobie systemu rzeczy
i obrazów, których znaczenia mogłyby powstać niezależnie od języka. Ekspansywna
ta myśl o czołowej randze języka jako systemu modelującego stała się w drugiej
połowie tego stulecia jednym z filozoficznych artykułów wiary. Zarodki tego poglądu
znajdują się u Saussure'a, w lingwistycznej hipotezie relatywności Sapira
i Whorfa, a ostatnio w ontologicznych etymologizacjach Heideggera. Także lingwistyczne
dzieło rosyjskiego semantyka, Juri Łotmana, naznaczone zostało taką hegemonią
języka. Łotman nazywa takie kulturowe, ustrukturowane dziedziny osiągnięć,
jak malarstwo, architektura, pantomima, literatura, wtórnie modelującymi
systemami, których bazą jest język — język naturalny jest prymarnym modelującym
systemem, który dla nas porządkuje świat, przeznacza go do naszego spojrzenia.
Pewna ilość francuskich autorów idzie w tym tak daleko, że aż dyskwalifikuje
wizualną oczywistość malarskiego przedstawienia na rzecz jego językowego
przedstawienia. Aktualizacja znaczenia przedstawionego w obrazie przedmiotu dokonywa
się w języku, w językowych leksykalnych i gramatycznych kategoriach
języka. Język zawdzięcza swoją niewątpliwie centralną pozycję faktowi, że poza językiem
nie istnieje żaden system znakowy, który by dysponował wbudowanym
metasystemem. Równocześnie wchodzi w języku w grę oferta znaczeń, które w dyskursywnym
przebiegu rozmaicie się ujawniają, jak w procesach metaforyzacji i metonimizacji
— dzięki czemu z immanentnej dynamiki systemu językowego poczynają
się wyłaniać i kształtować niespodziewane powiązania i znaczenia. I obraz staje
się tekstem — dzięki czemu pikturalne przedstawienie wcielone zostaje do ekspansywnej
pansystemowości albo międzytekstowości. Utekstowienie jest jak tkackie
krosno, w którym każde znaczenie utkane jest w znaczeniu innym; tekst jest
węzłem znaczeń, który odsyła do znaczeń różnych — według różnych porządków
i kodycylów kulturowych. Ogół kodycylów, które kształtują kulturę jest w podobny
sposób porównywalny do tekstury — literackie, plastyczne, muzyczne, religijne, naukowe
itd. teksty są jak splecione ze sobą, a oporne splątaniu, nici, wpojone jedna
w drugą w tkaninie, która jest „księgą kultury”.
Collections