Reymonta osobiste i literackie spotkania z Łodzią
Abstract
The article discusses Reymont’s relationship with Lodz. His attitude towards this city was initially ambivalent. The momentary fascination with the element of the city’s spectacular development quickly turned into undisguised reluctance demonstrated in self-documentaries and artistic works.Through a thorough analysis of Reymont’s texts from Lodz: The Promised Land and later novellas, as well as diary entries and correspondence, we extract symptoms showing the writer’s revulsion towards urban and industrial spaces and try to demonstrate that this attitude was probably due to Reymont’s character and his attachment to nature.Reymont’s first encounter with Lodz was a school failure and his subsequent encounter with secret meetings with his lover did not leave him with good memories. They were strengthened by the anti-aestheticism of the city and the social relations prevailing in Lodz, where Reymont lived in 1896, when he was preparing to write The Promised Land. In this novel, he showed Lodz as an “evil city”, marked with figures of a labyrinth, abyss, hell, and factories as monsters lurking in wait for people. When he recognized Lodz as a place unfriendly to man, a hotbed of demoralization and decay, he continued to criticize this space in subsequent works, escalating negative emotions (One Day, Cemetery). W artykule omówiony został stosunek Reymonta do Łodzi, wobec której przejawiał pisarz zrazu ambiwalentne emocje. Krótkotrwała fascynacja żywiołem spektakularnego rozrostu miasta przerodziła się rychło w jawną niechęć wyeksponowaną w intymistyce oraz dziełach artystycznych.Poprzez gruntowną analizę łodzian Reymonta: Ziemi obiecanej i późniejszych nowel oraz notatek diariuszowych i korespondencji wydobywa się symptomy wskazujące na odrazę pisarza wobec przestrzeni zurbanizowanych i industrialnych i próbuje się wykazać, że stosunek ten wynikał prawdopodobnie z usposobienia Reymonta i przywiązania do natury.Pierwsze spotkanie z Łodzią kojarzące się Reymontowi z porażką edukacyjną oraz późniejsze, z tajemnymi schadzkami z kochanką, nie pozostawiły w nim dobrych wspomnień. Wzmocnił je antyestetyzm miasta i stosunki społeczne panujące w Łodzi, w której Reymont mieszkał z przerwami w roku 1896, przygotowując się do pisania Ziemi obiecanej. W powieści oddał Łódź jako „złe miasto”, oznakowane figurami labiryntu, otchłani, piekła, a fabryki ukazał jako potwory czyhające na człowieka. Uznawszy Łódź jako miejsce nieprzychylne człowiekowi, siedlisko demoralizacji i degrengolady, kontynuował Reymont krytykę tej przestrzeni w innych utworach, eskalując negatywne emocje (Pewnego dnia, Cmentarzysko).